W dniu ślubu jestem z Wami od przygotowań, od momentu kiedy się ubieracie, czasem, jeśli macie takie życzenie, dokumentuję też np. zmagania z fryzurą panny młodej czy pracę nad ślubnym makijażem.
Potem dokumentuję błogosławieństwo, ślub w kościele lub USC i przyjęcie, na którym zazwyczaj pozostaję do oczepin. Staram się pokazać emocje i zdarzenia, dokumentować rzeczywistość a nie upozowane scenki. Staram się, żeby na zdjęciach było widać, jakim ten dzień był dla Was i Waszych bliskich.
Na sesję staram się umówić w dzień lub kilka dni po ślubie. Sesję w dniu ślubu robię sporadycznie, bo to zmusza Was do opuszczenia gości zwykle na co najmniej dwie godziny i często „rozkłada” przyjęcie.
Miejsca sesji (zwykle dwa różne) ustalamy sobie tak naprawdę po dniu ślubu. Szukamy tutaj kompromisu między Waszymi potrzebami i pomysłami oraz moimi doświadczeniami z różnych plenerów.
Po ślubie na sesji jesteście zdecydowanie mniej spięci, nie obawiacie się o swoje stroje a Wasze odprężenie sprzyja pracy, bo i dla Was sesja bywa ciężką pracą.
Spotykamy się kolejny raz miesiąc po sesji. Wtedy dostajecie ode mnie album i płytę ze zdjęciami. W niektórych wypadkach wysyłam te materiały do Was za granicę.
Przez ten miesiąc od sesji do oddania zdjęć staram się (podobnie jak na ślubie i na sesji), abyście byli zadowoleni z wyboru fotografa : )
Powyższy tekst na naszym profilu na Facebooku tak skomentowała Basia Żmuda, nasza klientka, która wzięła ślub 2010 roku:
„Dokładnie tak wyglądało to na naszym ślubie 🙂
Od siebie dodam jeszcze o tym, jakże cenne było dla nas w tym dniu opanowanie i pozytywne nastawienie fotografa, dzięki któremu szybciej zapomnieliśmy o stresie i zaczęliśmy po prostu cieszyć się tym cudownym dniem 🙂
Dziękujemy i szczerze polecamy!”
Więcej opinii znajdziecie TUTAJ.